Kilka lat temu Ola Budzyńska, trenerka i blogerka szerzej znana jako Pani Swojego Czasu, opisała swoje przygotowania do świąt. A raczej ich brak. Jej wybiórcze podejście do przedświątecznych zadań, które można by ująć jako „robię to, co sprawia mi przyjemność”, zderzyło się z niespotykaną w jej przypadku falą negatywnych komentarzy. Kupne uszka do barszczu i nieumyte okna dla wielu czytelniczek były jednoznaczne z brakiem świątecznej atmosfery i lenistwem.
Bo w święta musi być na błysk, elegancko i z przytupem. Nie na darmo przecież najczęściej w tym okresie życzymy sobie spokoju, licząc, że ten w końcu nadejdzie. Niestety, w zetknięciu z rodziną i kolejnymi obowiązkami nie ma na to szans. Trzeba przecież nakryć do stołu – musi być uroczyście, podać 12 potraw – musi być tradycyjnie, potem należy posprzątać – nikt nie będzie siedział przy nieumytych talerzach, a potem jeszcze zaserwować ciasto – koniecznie domowe. I tak od lat słowa „trzeba” i „muszę” tworzą świąteczną atmosferę wielu polskich rodzin. A może by, kończąc ten trudny rok, wyjątkowo zerwać z taką tradycją?
Grudzień 2020. Po wrześniowej nadziei, związanej z powrotem dzieci do szkół i spadkiem zachorowań, nie ma już śladu. Od kilku miesięcy żyjemy w atmosferze nerwowego wyczekiwania. I to nie z powodu świąt. Przed nami perspektywa kolejnego lockdownu i kolejnych miesięcy pracy online. Po tygodniach zdalnej szkoły przyjdą ferie, które zapewne spędzimy tak, jak ostatnie dziewięć miesięcy – w domach. W opublikowanych niedawno badaniach Oracle i Workplace Intelligence siedmiu na dziesięciu pracowników firm z całego świata uznało, że 2020 był najbardziej stresującym rokiem w ich karierze. Aż 78% badanych uznało, że pandemia COVID-19 wpłynęła negatywnie na ich zdrowie psychiczne, 25% respondentów przyznało się do wypalenia zawodowego a aż 40% – do zaburzeń snu. W takiej atmosferze trudno poczuć radość ze zbliżających się świąt.
Jeśli więc czas jest wyjątkowy, to może w tym roku zrobić coś wyjątkowego i… odpuścić sobie wszystko, czego nie chcemy i nie potrzebujemy?
John Medina, biolog molekularny, autor książki Brain Rules, który badał wpływ stresu na mózg i jego funkcje poznawcze, podkreśla, że stres wiąże się z poczuciem utraty kontroli. Długotrwałe doświadczanie stresu umacnia nas w przekonaniu, że nie jesteśmy w stanie nad nim zapanować. Prowadzi to do syndromu wyuczonej bezradności, kiedy to łatwo poddać się okolicznościom, nie szukając sposobów na wyjście z sytuacji. Łatwo wtedy przerzucać odpowiedzialność za nasze uczucia na czynniki zewnętrze – wirus, pracę, rodziców, partnera czy dzieci. Zapominamy jednak, że strach i stres, które odczuwamy, są reakcją na myśl pojawiającą się w naszej głowie. A ta natomiast tworzy się w oparciu o dotychczasowe, zazwyczaj negatywne, doświadczenia życiowe. Są oczywiście sytuacje, z którymi trudno sobie poradzić, które wymagają więcej czasu, uwagi i troski. A czasem pomocy specjalisty. W wielu sytuacjach mamy jednak wybór.
Aż 76% badanych przez Oracle i Workplace Intelligence uważa, pracodawcy powinni przykładać większą wagę do ochrony zdrowia psychicznego pracowników. Przerzucają w ten sposób całą odpowiedzialność za swoje samopoczucie na pracodawców. Mikołaj Winiarski, senior manager w Accenture, docenia starania swojej firmy w utrzymaniu pracowników w dobrej kondycji, ale odpowiedzialność za własny stan psychiczny bierze na siebie. – Nigdy nie mówię o tym, że moja praca jest stresująca, bo to ode mnie zależy, jak poradzę sobie z presją – tłumaczy w rozmowie z MyMeditationSpace. A przecież dotyczy to każdej sfery naszego życia, nie tylko zawodowej. Stres jest złożonym procesem, związanym m. in. z wychowaniem, cechami osobowościowymi czy kondycją naszego układu nerwowego. Jest jednak odczuciem subiektywnym.
Jeśli rzucamy się w wir przedświątecznych obowiązków, czując presję i stres, jest to nasze własne odczucie.
A skoro już to wiemy, odpuszczanie sobie tego, co nam nie służy, nie brzmi już jak najgorsza rada pod słońcem. Jednak nie jest to łatwe zadanie. Mikołajowi pomaga medytacja, która od lat cieszy się uznaniem naukowców badających zagadnienia związane ze stresem. Coraz częściej docenia ją także biznes, który widzi w niej narzędzie niezbędne do skutecznego zarządzania. Wielu osobom pomaga też psychoterapia. Ale warto zacząć od najzwyklejszej pracy z oddechem. Czasem wystarczy naprawdę niewiele, żeby świat zwolnił i nabrał nowych, całkiem wyraźnych barw. Kto wie, może wraz z początkiem roku 2020 świat dał nam sygnał, że czas na zmiany?