Choć interaktywna infografika ma druzgocącą przewagę nad swoją starszą siostrą – statyczną infografiką – wciąż jest rzadko używana. Dlaczego? Oczywiście głównym powodem jest to, że trudniej ją przygotować. Co tak właściwie oznacza owa interaktywna forma? Opcje interaktywne obejmują w wersji podstawowej przede wszystkim:
Jest tu również miejsce na bardziej zaawansowane elementy, jak animacje, np. w rodzaju typografii kinetycznej (ruchomy tekst). Takie wielofunkcyjne, ruchome infografiki (tzw. motion graphic) pozostają najmniej popularnym formatem, ponieważ są drogie w produkcji, muszą być bardzo dobrze napisane i zaprojektowane tak, aby z sukcesem utrzymać uwagę widzów. Niemniej raz przygotowany projekt tego rodzaju to inwestycja długoterminowa – może być wykorzystywany do polepszenia internetowej widzialności i rozpoznawalności marki nawet przez lata (dzięki możliwości stałej aktualizacji i dostępności).
Bez względu na rozbudowanie, za intuicyjnym i z pozoru prostym działaniem animowanej infografiki kryje się gros myślenia twórczego, przedstawionego początkowo jako odręczny rysunek, a następnie żmudna praca programistyczna. Wszystko dlatego, że to działanie, czyli UI/UX (user interface/user experience), jest szczególnie istotne – odgrywa ważną rolę w kontekście relacji marka – klient.
UI/UX to nie tylko kolor i design, ale to, co reprezentuje osobowość produktu, tożsamość marki i wzbudza zaufanie w relacji z użytkownikiem.
Eksperci content marketingu są zgodni: jeśli traktujesz tworzenie treści wizualnych poważnie i cenisz ich zdolność do edukowania i przedstawiania danych w prosty sposób, musisz pomyśleć o wykorzystaniu interaktywnej infografiki na potrzeby swojej firmy. Przede wszystkim wyróżnisz się w natłoku statycznych grafik. Zaoferujesz świeże, bardziej angażujące doświadczenie odbiorcy. Naturalnie trzeba tu odnotować, że aplikacje internetowe i interaktywne infografiki są najbardziej praktycznym rozwiązaniem przekształcenia informacji, pozwalają na interakcję z publicznością w czasie rzeczywistym i tworzenie różnorodnych działań marketingowych. Ale ponad tym wszystkim – powiedzmy to prosto i szczerze – z perspektywy odbiorcy potrafią być po prostu przeżyciem, dobrą zabawą. Tematyka jest bardzo zróżnicowana, trudno więc wyróżnić główne nurty w doborze treści. Warto pamiętać o podstawach, czyli o tym, jakie główne cele spełniają treści w content marketingu: mają bawić, uczyć lub inspirować. Z perspektywy klienta, a nie firmy.
Z korporacyjnego punktu widzenia interaktywną infografiką mogą być:
90% informacji transmitowanych do naszych mózgów jest wizualne. Ludzie pamiętają 80% tego, co zobaczyli, i zaledwie 20% tego, co przeczytali.
Oto kilka wybranych przez nas przykładów, swego rodzaju creme de la creme, infografik interaktywnych z ostatnich lat. Nawet te proste bywają wizualnie oszałamiające i zmuszają do refleksji (i to na bardzo różne tematy…*). A im bardziej rozbudowana interaktywność i animacje, tym większa radość z poznawania.
Na początek przykład miłego dla oka zilustrowania globalnej problematyki klimatu w raporcie agencji NAMA.
Jako drugi przykład: zaawansowana technologia internetowa dostępna na nowszych wersjach przeglądarek – mapa każdego statku na planecie w 2012 roku. Z tego przykładu płynie wskazówka: jeśli wykorzystasz do przedstawiania danych lektora, wywołasz wrażenie oglądania filmu.
Googlowy przykład tego, że już samo przewijanie może być wciągające. Interaktywna infografika z typowymi dla siebie elementami scrollowania, otwieranych okien, ale także odrobiny animacji. Temat to naturalnie działanie sieci internetowej.
A tutaj przykład scrollowania i większej ilości animacji przygotowany przez Ustream, aplikację transmitującą na żywo wideo ze świata.
* Oczywiście nie od każdej refleksji zrobi nam się wesoło – vide infografika You Vs. John Paulson pokazująca, ile minut zajmuje finansiście Johnowi Paulsonowi zainkasowanie równowartości naszych rocznych zarobków…
Kategorie: school of contentic