Wideo – to jest klucz

– Pokaż ludzi i ich emocje – zachęca Christian Graf-Simpson, który odpowiadał za rozwój aplikacji Red Bulletin. – A jeżeli nie dostarczasz ludziom emocji, może powinieneś zmienić branżę?
Katarzyna Petruk
O AUTORZE

Katarzyna Petruk

Profesjonalna pacyfikatorka niechcianych emocji. Od lat nie pozostawia złudzeń, że obiektem jej największej miłości jest Islandia. Silna osobowość z asertywnym podejściem do świata.

★ 4 minuty czytania

Przez ostatnie siedem lat pracowałeś nad iPadowym wydaniem magazynu Red Bulletin w domu mediowym Red Bulla. Na stronie Red Bulletin można przeczytać: „magazyn z adrenaliną”. Co to właściwie oznacza? Jak przełożyć filozofię i lifestyle związany z Red Bullem na cyfrowy magazyn?
Christian Graf-Simpson: Wideo – to jest klucz. Ruchome obrazy w bardzo dobry sposób pobudzają emocjonalnie użytkowników. Dom mediowy Red Bulla zbiera wszelkie media, zdjęcia i wideo z każdego wydarzenia organizowanego przez markę i dlatego ma dużo treści, która służy jako materiał do aplikacji.

Tylko wideo może dać prawdziwe emocje?
CGS: Nie tylko, ale to naprawdę dobry sposób, aby łączyć opowiadanie historii z doświadczeniem emocjonalnym. Oczywiście to musi być profesjonalne wideo.

Jak byś opisał aplikację, która angażuje ludzi? Co to oznacza?
CGS: To aplikacja, na której następne wydanie ludzie czekają. Jeżeli możesz dostarczyć ciekawych treści w sposób, który pozytywnie ludzi poruszy, to jestem pewien, że wrócą do ciebie i będą zaangażowanymi użytkownikami.

A w jaki sposób można ich poruszyć?
CGS: Zapewniając emocjonalne doświadczenie odbiorcy. Z jednej strony to może przyjść z treścią, taką, jak na przykład wspomniane wideo, z drugiej strony doświadczenie użytkownika powstaje poprzez interfejs. Za jego pomocą wchodzisz w interakcje z użytkownikiem i oferujesz pozytywne doświadczenia związane z tym, co może robić w twojej aplikacji.

Gdzie marketerzy mogą znaleźć inspiracje i wskazówki do tworzenia cyfrowej treści?
CGS: Podstawą jest znajomość targetu. Musisz sprawdzić, czy masz coś interesującego dla określonej publiczności. To można dobrze zbadać, a jak usłyszeliśmy od Clemensa Kooba na konferencji Power of Content Marketing – nie robi się tego wystarczająco często. Tylko mniej więcej jedna trzecia content marketerów mierzy swoje działania. To jest coś, co możesz zrobić: jaka ilość i jaki rodzaj treści interesuje użytkowników? Czego potrzebują: czy to ma być aplikacja przeznaczona dla czytelników, czy dla tych, którzy lubią przerzucać zdjęcia i oglądać filmy? Dowiedz się tego, a stworzysz produkt, który najbardziej pasuje do twoich odbiorców.

Red Bull tworzy treści interesujące dla młodych, aktywnych ludzi, którzy lubią przygodę. Ale co na przykład z bankiem? Jeżeli ten chce stworzyć cyfrową treść i wideo, jak może zrobić to w równie angażujący sposób?
CGS: Pokazać ludzi i ich emocje – to moja rekomendacja.

Związane z bankiem?
CGS: Pewnie! Jest wiele reklam, które to dobrze robią.  I to jest sposób na każdy produkt. Jeżeli nie umiesz pokazać, na przykład jako bank, że uszczęśliwiasz ludzi swoim produktem, to musisz zadać sobie pytanie: czy mogę uszczęśliwić ludzi swoim produktem? I jeśli nie, to może powinieneś zmienić branżę! Jestem pewien, że każdy bank myśli, że ma dobre produkty, przynoszące korzyści klientom, którzy je kupują i używają – i to jest właśnie to, co zdecydowanie może pokazać.

Czy widzisz jakiś trend w przyszłości magazynów cyfrowych? Co będzie na topie za rok?
CGS: Na topie będą magazyny dostępne nie tylko na jednym urządzeniu, jak iPad czy tablet. Sukces odniosą ci wydawcy, którzy mogą angażować użytkownika na każdym urządzeniu, jakie przyjdzie do głowy, więc nie tylko tablety i PC, lecz z pewnością i telefony. A następną wielką zmianą będzie „internet rzeczy” i „noszona technologia”, które połączą to wszystko.

Sądzisz, że obecnie jest pewien problem z treścią na smartfony?
CGS: Kiedy mówimy o podejściu publikacyjnym – tak. Wielu wydawców ma jedynie edycję na iPada, tylko niektórzy wersje na telefony. A jeżeli już je mają, przeważnie nie zapewniają najlepszych doświadczeń użytkownikom. Na telefonie potrzeba pewnego rodzaju modułu lub trybu czytania. Na przykład nie wszyscy stosują powiadomienia push i wiele innych możliwości. Jest dużo więcej rzeczy, które można robić, aby podążać ścieżką do sukcesu, niż  dzieje się w świecie wydawniczym. Jest tyle sposobów i pomysłów…

A więc jak różnicować treści na iPada i na telefon?
CGS: W magazynie tekst i czytanie to ważny punkt. Na urządzeniach przenośnych musisz myśleć o storytellingu w inny sposób. Przeciętny magazyn w formacie A4 można mniej więcej zmieścić płynnie na iPadzie pod względem układu, ale na telefon będzie z pewnością za mały. Trzeba więc zaadaptować tę samą treść, opowiedzieć historię inaczej i, co ważne, myśleć o zastosowaniu specjalnego trybu czytania.
Tabletu i telefonu używamy w innym kontekście. W związku z tym co innego nas interesuje. Na przykład, kiedy oglądasz stronę hotelu na PC, prawdopodobnie zbierasz informacje o pokojach i oferowanych usługach, ale kiedy wracasz na tę stronę na swoim telefonie, prawdopodobnie będziesz bardziej zainteresowany znalezieniem drogi do hotelu. Ta sama treść musi mieć więc określone priorytety, być inaczej zaprojektowana i odpowiednio edytowana.

IMG_4664_male_310x360Christian Graf-Simpson
Od 2008 roku związany był z Red Bull Media House, gdzie odpowiadał za rozwój aplikacji Red Bulletin na iPada. Magazyn zaczął się ukazywać w 2011 roku.
Ma ponad 20-letnie doświadczenie w branży wydawniczej – zarówno tradycyjnej, jak i cyfrowej. W maju 2014 roku był gościem konferencji Power of Content Marketing w Warszawie.

Zobacz, jak prezentuje się aplikacja Red Bulletin:

Zrzut ekranu 2014-08-27 o 16.46.16

 

 

Kategorie: school of contentic