Czy warto robić zdjęcia smartfonem?

Stare, fotograficzne przysłowie mówi, że dobre zdjęcie powstaje w głowie fotografa, a aparat jest tylko środkiem do jego realizacji. Ta myśl odnosi się także do smartfonów.
Krzysztof Rajczyk
O AUTORZE

Krzysztof Rajczyk

Prawdziwy wiking, który nie boi się żadnego wyzwania. Fotografuje, kręci filmy, pisze teksty i to nie tylko do gazet (wtajemniczeni rozpoznają w radiu słowa jego piosenek). Ma dar rozmawiania z ludźmi – każdy czuje się w jego towarzystwie dobrze, a to zdecydowanie wpływa na jakość i prawdziwość jego reporterskich relacji.

★ 3 minuty czytania

Kiedy w maju 1999 roku firma Kyocera wypuszczała na rynek pierwszy telefon z cyfrowym aparatem fotograficznym, mało kto przypuszczał, że zapoczątkuje rewolucję w fotografowaniu. Możliwości modelu VP-210 były wtedy zaskakujące: aparat miał rozdzielczość 0,1 MP, czyli dramatycznie niską. Pozwalał jednak także na przeprowadzanie rozmów wideo z płynnością 2 (!) klatek na sekundę. Nie zdobył masowej popularności, ale przetarł szlak choćby iPhone’owi, który 8 lat później rozpoczął podbój globu.

Pamiętaj o podstawowych zasadach

Dziś nikt już nie wyobraża sobie komórki bez opcji robienia zdjęć. Co ważne, zdjęcia te mają coraz lepszą jakość. Nic dziwnego więc, że telefony skutecznie wypierają z rynku nieprofesjonalne aparaty, a także, nie ma co ukrywać, odbierają pracę zawodowym fotografom.

Wciąż jednak na spotkaniach w firmach słyszę pytanie: „Czy można zrobić ten projekt smartfonem?”. Jeszcze parę lat temu w większości przypadków odpowiedź musiała być przecząca – bo za słaba jakość, zbyt mała rozdzielczość, za trudne warunki. Dziś coraz częściej nie widzę żadnych przeszkód.

Zatem – tak! Można robić zdjęcia smartfonem i do gazet, i do internetu, i do prezentacji. Wszystko jednak zależy od kompetencji i świadomości fotografującego, a sprowadza się też do przestrzegania kilku podstawowych zasad:

Zadbaj o właściwe oświetlenie. Nie jest tajemnicą, że im ciemniej, tym nieprofesjonaliście trudniej uwiecznić postać czy scenę. Wymagałaby ona dodatkowego oświetlenia, ale to wiąże się z dodatkowym budżetem i umiejętnościami. Śmiało więc wybieraj miejsca, gdzie tzw. światło zastane pozwala ci korzystnie ustawić modelkę/modela lub przedmiot. Kreatywnie można tez wykorzystać oświetlenie sztuczne: lampy stojące czy biurkowe. Zabawa z ich ustawianiem niewiele się różni od tej na prawdziwym planie fotograficznym 🙂

Kadruj z głową. Innymi słowy – pokaż na fotografii to, co najistotniejsze i uzasadnione kompozycyjnie. „Obcinanie” kończyn, uszu czy innych części ciała może mieć artystyczne podstawy, ale zastanów się dwa razy, nim się na to zdecydujesz.

Wykorzystaj dostępne opcje w swoim telefonie. Smartfony wysokiej klasy oferują tzw. preselekcję efektów, czyli możliwość wyboru filtra, charakteru/nastroju zdjęcia. Przykładem może być tzw efekt głębi, znany choćby posiadaczom najnowszych modeli iPhone’a. Rozmyte tło (bokeh) daje złudzenie wykonania zdjęcia dużo bardziej zaawansowanym sprzętem.

Korzystaj z możliwości regulacji parametrów naświetlenia. Przy dużym zróżnicowaniu oświetleniowym planu (bardzo jasne partie pojawiają się obok bardzo ciemnych, widoczny jest za duży kontrast) większość smartfonów pozwala dotykowo wybrać fragment kadru, dla którego aparat dobierze jak najlepszą wartość ekspozycji. Pamiętaj jednak, że dużo łatwiej rozjaśnić w obróbce za ciemne partie obrazu niż przyciemnić prześwietlone. To ostatnie, w niektórych przypadkach jest wręcz niemożliwe.

Po zrobieniu zdjęcia sięgnij do aplikacji pozwalających zdjęcie obrobić, przygotować do dalszego użytku. Wiele modeli podstawowe funkcje ma już wgrane.

Kategorie: school of contentic