Najlepsze (subiektywnie) strony wydań magazynów z ostatniego roku wybrali graficy Robert Wawryło, Marcin Rutkowski i redaktor Kasia Petruk.
Rolling Stone, listopad 2015
Dlaczego? Kiedy chcesz jak najwięcej wydobyć ze zdjęcia okładkowego, zrezygnuj ze wszelkich elementów wokół – ta zasada się sprawdza. Trudno o większą koncentrację na bohaterze numeru. Zamiast skomplikowanych czy kosztownych stylizacji wrażenie robią pomysły na pogłębiony rys psychologiczny postaci. W tym wypadku prosty naturalistyczny pomysł na portret Adele po godzinach, takiej, jakby wyszła spod prysznica. Siła rażenia tej twarzy i spojrzenia niesłychana.
Esquire (Hiszpania), wrzesień 2015
Dlaczego? Prowokujący swoim realizmem wizerunek Steve’a Corella z twarzą zdeformowaną skotchem. W odróżnieniu od poprzedniego portretu, tu powaga została zdjęta, zyskujemy więc nawet więcej niż realizm. Mówi się, że nie każdy dałby się namówić na ten wręcz bolesny, naturalistyczny portret. Ani to wygodne, ani fotogeniczne. Za to świadczy o zdrowym dystansie tego, który jest na zdjęciu, i tego, który wpadł na taki pomysł.
The Outpost, wrzesień 2014/marzec 2015 #5
Dlaczego? Bo to świetny przykład prostego a niecodziennego łamania. Klasyczna i minimalistyczna typografia w prowokującym layoucie. Grid, gabaryt, czy siatkę modularną strony (zwał jak zwał) widzą tylko projektanci w programie do składu. Tu jest jednak zupełnie inaczej. Projektant pokazał narysował ten podział. Jakby mu było jeszcze mało, część makiety oparł na tym uwidocznionym trójszpaltowym gabarytmie, a w dalszej części całkowicie go zignorował, pozostawiając jednak widoczne linie konstrukcyjne. Daje to zaskakujący antykanoniczny charakter. Przy całym skrajnym minimalizmie tej strony, jest naprawdę rewolucyjnie i zaskakująco i to bez feerii barw czy bajerów – po prostu dzięki niepokornej myśli.
Entertainment Weekly, październik 2014
Dlaczego? Niektórzy z nas uparli się, żeby dla tej okładki nagiąć reguły czasowe naszego podsumowania. 2014 to wielki powrót dawnego Człowieka Nietoperza – Michaela Keatona, tym razem jako Człowiek Ptak w świetnym filmie Birdman. Portret w stylu realizmu magicznego. Uwagę zwracają niebanalne zajawki tematyczne – użyty font i ułożenie. To zawsze wyzwanie dla grafików i wydawców, bo właściwie wszystko tu już było. Na tym przykładzie zajawki są integralną częścią obrazu (tworząc jednolity wzór-tkaninę w tle portretu) i na dodatek pasują do stylistyki samego filmu. W dobie 3D i coraz bardziej wyrafinowanej techniki komputerowej taki ślad odręcznej typografii wygląda szczególnie przekonywująco i nie pozostawia obojętnym.
New York Times, maj 2015
Dlaczego? Złożony temat ekonomiczny przedstawiony w bardzo efektowny, ale minimalistyczny sposób, który zresztą często był znakiem rozpoznawczym NYT. Tu ilustracja jest formalnie bardzo prosta, wręcz ascetyczna. Ma trochę dwuznaczny przekaz i nie odpowiada na pytanie postawione w zajawce. Intuicyjnie wiemy, o co chodzi – banknot przechodzący w nieuchwytną wirtualną formę. Pytanie: czy do końca się rozpłynie?
Lagom, marzec 2015
Dlaczego? Klasyczne elementy, ale użyte trochę w innych proporcjach niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Przede wszystkim dominujący przekaz zdjęcia. Wszystkie inne elementy zdominowane przez fotografię rowerzysty. Umieszczanie zdjęcia na całości rozkładówki, zwłaszcza jeśli dobrze koresponduje z tytułem (Z powrotem w siodle), zapewnia mocne wejście do artykułu. Wyróżnia się także bardzo klasyczna dwuelementowa typografia – nikt już dziś nie twierdzi, że dwuelementowe szeryfowe czcionki wyglądają staromodnie. Przeciwnie, kiedy użyje się ich w sposób np. naruszający kanon proporcji, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, powstaje nowa modernistyczna jakość. Tutaj takim elementem burzącym nasz estetyczny stan uśpienia są przeskalowane paginy, złożone fontem prawie wielkości tytułu.
Wyróżnienie
Gazeta Magnetofonowa, grudzień 2015
Dlaczego? Nowy niezależny magazyn o muzyce – znany (póki co) tylko wtajemniczonym. Okładkę zgodną z retro stylistyką całości zaprojektował jeden z czołowych młodych polskich ilustratorów, autor wielu plakatów koncertowych – Dawid Ryski. Proste i jasne połączenie dwóch elementów – muzyka i Polska. Jak w starej dobrej polskiej szkole plakatu.
Kategorie: power of contentic