Na potrzeby testu powstało zdanie: mimo, że nie pojechałyśmy nad może, kupiłyśmy soibe fótro które było ciepłe.
…na widok którego z twarzy naszych redaktorów na chwilę znikły letnie rumieńce. A jak zareagowały popularne w wyszukiwarce pomoce językowe?
Ikorektor.pl – poradził sobie z przecinkami i z wielką literą na początku zdania, ale nie rozpoznał „sobie” w „soibe” (sugeruje napisać „skibę”), ani „futra” w „fótrze” – zamienił na „forto” (słowo w języku polskim nie istnieje).
Z kolei aplikacja ortograf.pl zwróciła uwagę na przecinki i na literówkę w „sobie”, ale do szczęścia zabrakło, żeby na czerwono zaznaczyła też nieszczęsne „fóterko”.
Korektoronline.pl – bazując na tym jednym prostym przykładzie – trudno się przyczepić. Korektor wykrył wszystkie błędy w zdaniu i wyjaśnił, na jakiej zasadzie je poprawił.
Zecerka.pl – popularne narzędzie, o którym się pisze, że: „jednym kliknięciem oprawisz tekst na swoim blogu” – to jednak nie działa w ten sposób i do wykrywania literówek zecerkę odradzam. Pomaga podobno w innych funkcjach, jak dzielenie i przenoszenie wyrazów.
Languagetool.org – o tym urządzeniu wielu internatów wyraża się pozytywnie. Podobno wykrywa ponad 1000 błędów w polskich tekstach. Oczywiste błędy jak literówki zaznacza na czerwono, inne na żółto (np. mała litera na początku zdania). Jednak nastąpiła sytuacja, która skłania do ograniczonego zaufania: przy wklejeniu zdania Languagetool nie zauważa błędnego wyrazu „fótro”, wskazuje w nim błąd, tylko gdy wpiszemy wyraz osobno.
No dobrze, a stara dobra autokorekta w Wordzie? Niestety i na niej nie można w zupełności polegać (Word nie jest poskramiaczem przecinków w niewłaściwych miejscach).
Z tym dość łatwym z(a)daniem najlepiej poradził więc sobie korektoronline. Możesz po niego sięgnąć, gdy – dysponując niewielkim rozeznaniem ortograficznym – musisz szybko sprawdzić prosty i krótki tekst. Zalecam jednak traktować internetowe automaty raczej jako ciekawostkę niż poważne narzędzie. Nie odbiegają one znacząco od słowników w popularnych programach biurowych, a nawet najdoskonalszy program nigdy nie zastąpi korektora z krwi i kości.
Narzędzia przydatne w pisaniu, które można polecić z czystym sumieniem:
http://www.ushuaia.pl/hyphen/ – dzielenie wyrazów. Przydaje się, gdy potrzebujesz na przykład wiedzieć, jak przenosić wyraz do następnej linii.
Słownik kolokacji – wyszukuje najpopularniejsze sformułowania z danym słowem, na przykład jeśli nie masz pewności czy “odnieść” vs “ponieść porażkę” albo co można zrobić z “pismem” (np. sporządzić, wystosować itd.).
Słownik synonimów – dla uniknięcia powtórzeń wyrazowych w tekście warto mieć pod ręką dużo większy zasób słów, niż ludzka głowa jest w stanie pomieścić.
Kategorie: school of contentic