Pewnie jednak każdy z 3500 uczestników ma inny obraz tego, co działo się w Cleveland. Nie tylko dlatego, że jesteśmy inni, ale przede wszystkim dlatego, że każdy szuka odpowiedzi na swoje pytania. Piąty już #CMWorld to 123 godziny wiedzy podanej w 52 liniach tematycznych przez 225 mówców. Byłam tam po raz trzeci i z całą pewnością mogę powiedzieć: lubię to.
Zapowiadana sesja wydaje się ciekawa, więc mogę na nią pójść. Jeśli jednak mój wybór okaże się nietrafiony, zawsze mogę wstać, wyjść i poszukać czegoś bardziej dla siebie. Nie muszę się bać, że nie zapamiętam takiej porcji wiedzy albo martwić, że musiałam wybierać między dwoma interesującymi spotkaniami. Po powrocie do domu mogę wrócić do prezentacji, mam też dostęp do nagrań z sesji. Zresztą ta opcja jest możliwa do kupienia w każdej chwili – jeśli nie pojechałeś, a jesteś ciekawy – sprawdź i zobacz.
Wybierając sesje postawiłam w większości na tych, których znam z własnej działalności. Jestem ich klientem – czytam książki, newslettery, słucham podcastów. Fantastycznie jest widzieć ich konsekwentny rozwój podczas spotkań. Gwarantuję, że za każdym razem można nauczyć się czegoś nowego. Kto to taki? Ograniczę się do trzech: Andrew Davis, Robert Rose i Joe Pulizzi.
Jest przestrzeń do nieformalnych rozmów. Konferencję otworzyła impreza w The Rock&Roll Hall of Fame.
Tam też odbył się pokaz dokumentu o „The story of Content: Rise of the New Marketing”. O samej produkcji już pisaliśmy. To niewiele ponad 40 minut wartościowego i edukacyjnego materiału. Warto, by obejrzeli go wszyscy z content marketingiem związani lub nim zainteresowani. Zaadresowane są tam wszystkie kluczowe wątki wraz z ciekawymi przykładami. Film jest dostępny w sieci (może w przyszłości będą napisy po polsku, co ułatwiłoby odbiór w Polsce).
Lubię to, bo po każdym wyjeździe mam głowę pełną inspiracji. Dowiaduję się wielu nowych rzeczy, odkrywam nowe możliwości i przede wszystkim dostrzegam, jak wiele ciekawych możliwości jeszcze przede mną. Spóbujcie, kolejny #CMWorld za rok.
Ile to kosztuje?
konferencja – 1730 dolarów
samolot – ok. 2 tys zł
hotel – ok. 500 dolarów