Nastrój a skuteczność marketingu

„Nie jestem w nastroju na oglądanie tej reklamy" – okazuje się, że tego rodzaju odczucia, z którymi wielu z nas mogłoby się utożsamić, marketerzy długo byli skłonni bagatelizować. Ostatnie badania Yahoo dowodzą jednak, że nasz aktualny humor naprawdę ma znaczenie w odbiorze treści marketingowej.
Katarzyna Petruk
O AUTORZE

Katarzyna Petruk

Profesjonalna pacyfikatorka niechcianych emocji. Od lat nie pozostawia złudzeń, że obiektem jej największej miłości jest Islandia. Silna osobowość z asertywnym podejściem do świata.

★ 2 minuty czytania

Reklamodawcy zyskują dużo większy wpływ z reklamy cyfrowej, kiedy uwzględniają nastrój odbiorców – wynika z ostatniego badania Yahoo Receptivity of Emotions. Zachęcające wyniki uzyskano też w przypadku reakcji na przekaz content marketingu.

Badacze przyjrzeli się stanom emocjonalnym konsumentów i ich wrażliwości na reklamę w ciągu dnia i stwierdzili, że odbiorcy z USA i Wielkiej Brytanii byli „optymistyczni/weseli” 46% czasu. Ten nastrój przeważał w ciągu dnia, a największe prawdopodobieństwo jego wystąpienia przypadało w porze lunchu (między 11:00 a 14:00).

Okazało się, że kiedy konsumenci są w pogodnym nastroju:

 

Wyniki wskazują na to, że kontekst emocjonalny jest niemal tak samo ważny dla online marketingu, jak bieżąca aktywność: 71% konsumentów powiedziało, że kliknęliby lub przeczytali reklamy cyfrowe, jeśli lepiej odzwierciedlałyby to, co robią w danym czasie (np. użytkownik szuka sprzętu turystycznego i pojawia się reklama oferty sklepu sportowego), a 67% zrobiłoby to, gdyby reklamy lepiej odzwierciedlały to, co czują.

Rezultat badania skomentował dyrektor zarządzający Yahoo w Wielkiej Brytanii Nigel Clarkson: – Początkowo myślenie o kontaktowaniu się z konsumentami, gdy mają dobry humor, może wydawać się oczywiste, ale nigdy dotąd nie udało nam się docenić zasięgu i wpływu, jaki to może mieć na sukces kampanii internetowej. Marketerzy koncentrowali się na znaczeniu dotarcia do właściwej osoby, na właściwym urządzeniu, we właściwym czasie, aby w końcu dostrzec, że „właściwy czas” powinien być czymś więcej niż tylko obecnie przeglądaną stroną internetową. Powinniśmy dążyć do wzięcia pod uwagę również emocji konsumentów.

Badanie Receptivity of Emotions opierało się na badaniach ilościowych i jakościowych. Pierwsze obejmowały 600 osób w wieku 16-54 lat w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, które używały specjalnie zaprojektowanej aplikacji smartfona do przeprowadzenia tygodniowego badania. Badania jakościowe obejmowały 12 szczegółowych, dwugodzinnych wywiadów w Nowym Jorku i Londynie, a uzupełniały je 15-minutowe pogłębione wywiady z ponad 4000 osobami z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Niemczech i Kanady.