W jakich wypadkach warto zastosować filmową formę przekazu w komunikacji wewnętrznej firmy?
Olga Jurek: Ludzie zawsze chętniej oglądają niż czytają, dlatego warto to wykorzystać. Jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia. Każdą informację możemy przełożyć na formę wideo – wszelkie komunikaty kadry zarządzającej na temat zmian w firmie, nowych strategii, szkoleń, a także programy motywacyjne dla pracowników, podsumowanie działań PR, kampanie marketingowe, instruktaże… Okazji jest mnóstwo. I tu istotna uwaga: to nie zawsze musi być forma nagrania! Dużo treści można w atrakcyjny sposób przekazać w formie animowanych lub graficznych prezentacji. [przykład znajdziecie w linku na końcu artykułu]
Twój film “Sałatka z bakłażana” zwyciężył w I edycji konkursu 48 Hour Film Project Fundacji Przestrzeń Filmowa, gdzie na całość produkcji – od koncepcji po realizację – ma się 48 godzin. Jak wyglądały te dwie doby?
O.J.: Akcja rozgrywała się pomiędzy piątkiem wieczorem, kiedy poznaliśmy wytyczne do filmu, a godziną 19 w niedzielę, kiedy trzeba było złożyć gotowe dzieło na nośniku z kompletem dokumentów. W piątek wieczorem lider ekipy, którą skompletowaliśmy wcześniej, pojechał losować gatunek filmu. Wylosowaliśmy „western lub musical” i zdecydowaliśmy się na musical. Dowiedzieliśmy się wtedy także kim jest i jak nazywa się bohater, jakie zdanie musi pojawić się w filmie (brzmiało: „Załóż swoje okulary, bo będę tańczyć w płomieniach”) i jaki jest rekwizyt. Okazał się nim oczywiście bakłażan :)Wszystkie te elementy musiały pojawić się w sposób naturalny w filmie.
Scenariusz powstawał do ok. 2 w nocy, w międzyczasie musieliśmy przekonać do udziału aktorów i zapewnić sobie lokację. Kiedy z grubsza wiedzieliśmy, jakich kostiumów i rekwizytów potrzebujemy na plan, “wypuściliśmy” z narady naszą stylistkę i „człowieka od wszystkiego”. Choć jeszcze o 3 nad ranem pisałam SMS-y z ostateczną listą! Na plan dojechaliśmy w sobotę ok. 11.30. Reżyser omawiał scenariusz z aktorami, pozostała część ekipy przygotowywała scenografię, potem charakteryzacja, kostiumy… Nasz kompozytor wykazał się dużą sprawnością, dosyłając na plan kolejne fragmenty muzyki. Zaczęliśmy kręcić ok. 14, co trochę mnie stresowało, ale wiedziałam, że jak już zaczniemy, to pójdzie jak burza. W końcu zawsze to przygotowania trwają najdłużej (konsultacje, szukanie idealnego kadru, oświetlenia itd.). Przez cały czas trwania zdjęć czuło się pozytywną energię. Wieczorem już w okrojonym składzie rozpoczęliśmy montaż. W niedzielę rano musieliśmy dograć spacer z kozą, bo w filmie obowiązkowo musiała pojawić się Warszawa. Po dokrętkach był dalszy ciąg montażu i udźwiękowienie. Oczywiście chcieliśmy jeszcze dopieścić nasze dzieło, ale nie było na to czasu. Dopiero kiedy oddaliśmy film poczułam, że jestem zmęczona. W ekipie byłam jedną z trzech osób, które praktycznie przez cały czas nie zmrużyły oka! Było warto, ale nie dlatego, że wygraliśmy, tylko dlatego, że to była świetna zabawa. Poza tym gdyby nie ten konkurs, to nie sprawdzilibyśmy, czy zrobienie filmu w 48 godzin jest w ogóle możliwe;)
W realizacji wideo firmowego bardzo często liczy się czas. Jakie warunki muszą być spełnione, żeby nawet w krótkim terminie i przy ograniczonych środkach powstała dobra produkcja filmowa?
O.J.: Realizacja form konkursowych różni się od pracy komercyjnej – przy filmach konkursowych nie mamy aż tak wielu wytycznych merytorycznych. Bardzo ważne jednak jest, żeby wiedzieć, co chcemy zrealizować. Szczególnie jeśli mamy mało czasu, koniecznie doprecyzujmy, co i jak chcemy pokazać w filmie. Bez scenariusza lub chociaż założeń merytorycznych, np. kto, co i gdzie mówi, nie można ruszyć z dalszymi etapami produkcji, czyli dobraniem odpowiedniej ekipy do realizacji, sprzętu itp. Zawsze doradzam klientom, żeby na początku dokładnie określili swoje potrzeby, przekaz filmu, to, jaki efekt chcą osiągnąć, jakie treści przekazać.
Czy jest coś, co powinno cechować dobrą produkcję filmową w komunikacji firmowej niezależnie od celów przekazu?
O.J.: Uważam, że w komunikacji firmowej bardzo ważny, wręcz nadrzędny, jest wizerunek. Obojętnie, czy to komunikacja wewnętrzna, czy zewnętrzna. To, w jaki sposób komunikujemy, buduje oblicze firmy, marki, ludzi itd. Jest to szalenie istotne, jak firma jest postrzegana przez pracowników, inwestorów, klientów. Według mnie realizowanie nagrań bez odpowiedniego oświetlenia, makijażu, opracowania tekstu, np. dyrektora firmy, jest po prostu niedopuszczalne. To nie są prywatne nagrania z imprez rodzinnych tylko komunikat biznesowy, korporacyjny. Taki człowiek często reprezentuje międzynarodowe marki i powinien mieć możliwość odpowiedniego zaprezentowania tego, co chce przekazać.
Jakie grzechy popełniają najczęściej firmy w stosunku do realizacji swoich filmów?
O.J.: W ostatnich latach, klienci – niestety, nagminne – starają się realizować filmy sami. W rezultacie często zwracają się do profesjonalnych firm z prośbą o ratunek. Uczulam na to, że nie jest to dobra kolejność. Produkcja filmowa to naczynia połączone, dobry pomysł można popsuć w realizacji, a z tego zwykłego, np. nagrania wypowiedzi prezesa, można zrobić poezję.
Ale tylko profesjonalista wie, jak to się dzieje?
O.J.: Tak, dlatego należy współpracować z agencją, bo wówczas nawet dysponując niewielkimi środkami, można realizować dobre produkcje. Pracownicy agencji najlepiej wiedzą, jak osiągnąć najwyższą jakość w określonym budżecie. Czasem warto zainwestować odrobinę więcej, żeby dostać naprawdę dobry produkt. Ale zawsze lepiej zrezygnować, niż zrobić coś, co psuje wizerunek firmy.
Mogłabyś wskazać przykłady dobrych realizacji korporacyjnych? Gdzie warto szukać wzorców?
O.J.: Nie szukajmy wzorców, tylko inspiracji. W internecie jest dużo tego typu filmów i trzeba umieć na nie patrzeć, tzn. umieć ocenić, że w tym filmie podoba mi się animacja, w tym kolor obrazka, prowadzenie kamery, muzyka itd. Nawet z pozoru prosty pomysł, jak nagranie wypowiedzi ludzi z przebitkami, można uatrakcyjnić poprzez ciekawą realizację, użycie odpowiedniej kamery, oświetlenie itp. Widać to na przykład w zrealizowanym przez nas filmowym podsumowaniu rządowego programu „Kierunki zamawiane”. Staram się nie oceniać czyjejś pracy osobno pod względem pomysłu i realizacji, bo z doświadczenia wiem, że na efekt ma wpływ bardzo dużo czynników. Zobaczcie przykłady filmów korporacyjnych, które są po prostu dobre.